To już ostatni artykuł z serii Jak zostać programistą. Tym razem zadanie polegało na zastanowieniu się nad swoją dotychczasową ścieżką kariery i jednocześnie wytknięciu sobie największych błędów. Warto zapoznać się z tą historią, by samemu uniknąć podobnych błędów.
Jest to również swoisty zbiór rad od starszych kolegów z branży.
Spis treści
- 1 Gdybyś miał możliwość porozmawiania ze sobą na początku swojej kariery, co byś sobie doradził, co byś zmienił?
- 1.1 Maciej Aniserowicz
- 1.2 Mateusz Kupilas
- 1.3 Mariusz Bugajski
- 1.4 Piotr Nalepa
- 1.5 Iwona Kubowicz
- 1.6 Dawid Sibiński
- 1.7 Łukasz Monkiewicz
- 1.8 Joanna Bochyńska
- 1.9 Szymon Sieciński
- 1.10 Jakub Gutkowski
- 1.11 Paweł Ochota
- 1.12 Arkadiusz Mierzwa
- 1.13 Rafal Hryniewski
- 1.14 Mateusz Maciaszek
- 1.15 Paweł Strejczek
- 1.16 Przemysław Juśkiewicz
- 1.17 Dominik Pawlik
- 1.18 Kamil Ruchała
- 1.19 Marcin Pietraszek
- 1.20 Michal Dymel
- 1.21 Pawel Skaruz
- 1.22 KrzaQ
- 1.23 Wojciech Mioduszewski
- 1.24 Arkadiusz Benedykt
- 1.25 Artur Dębkowski
- 1.26 Paweł Bulwan
- 1.27 Mateusz Cholewka
- 1.28 Jakub Dzikowski
- 1.29 Arkadiusz Suchenia
- 1.30 Jacek Łapiński
- 1.31 Kamil Dąbrowski
- 1.32 Olga Stefaniuk
- 1.33 Łukasz Tomaszkiewicz
- 1.34 Michał Chęciński
- 1.35 Tomasz Woliński
- 1.36 Przerwa na Facebooka
- 2 Wnioski i podziękowania
- 3 20+ BONUSOWYCH materiałów z programowania
Gdybyś miał możliwość porozmawiania ze sobą na początku swojej kariery, co byś sobie doradził, co byś zmienił?



Myślę, że poklepałbym się po ramieniu i powiedział coś w stylu *Mariusz staraj się każdego dnia zrobić krok do przodu. Początkowo nie będziesz dostrzegał efektów, ale przyjdzie czas, kiedy zaczniesz zbierać owoce swojej pracy. Będą momenty zwątpienia, kiedy będziesz chciał rzucić to wszystko, ale nie rób tego, bo smaku spełnionego marzenia nie można przeliczyć na pieniądze. To Twoje marzenie i walcz o nie, bo nikt niczego nie osiągnął bez walki! Trwaj i walcz!*

W kwestii wyboru ścieżki kariery pewnie nie zmieniłbym wiele. To, że udało mi się poznać PHP, MySQL, HTML, CSS i JS zapewniło mi sporo zabawy i satysfakcji. Być może skupiłbym się na soft skillach, czyli zasugerowałbym sobie, abym był bardziej stanowczy przy składaniu propozycji rozwiązań, dzięki czemu byłbym w stanie uniknąć kłopotów związanych z błędnym wyborem technologii bądź konkretnego rozwiązania. Druga rzecz, na którą bym zwrócił uwagę to stosowanie podejścia w stylu Gregorego House’a z serialu Dr House, czyli wszyscy kłamią – w kontekście przeprowadzania code review. Tu nie chodzi o to, że kolega z pracy kłamał, ale chodzi o fakt, że nie zawsze można wierzyć na słowo, że coś działa i skupić się tylko na poprawnie napisanym kodzie. Trzeba sprawdzać kod w praktyce, być takim pierwszym testerem rozwiązania. Dzięki temu zarówno osoba robiąca code review, jak i osoba, której robi się code review, będą pewne, że dostarczony kod będzie działał dobrze i uniknięto, czasem głupich, błędów.

„Nie próbuj uczyć się wszystkiego na studiach – znajdź jak najwcześniej to, co Ci się podoba i specjalizuj się w tym”. Żałuję, że na początku studiów próbowałam wiedzieć wszystko – zgubił mnie perfekcjonizm – chciałam najlepiej ogarnąć algorytmy, najlepiej matematykę dyskretną, najlepiej sieci neuronowe, najlepiej sieci komputerowe, najlepiej… nie wiadomo co jeszcze;) A tak się nie da, bo to zbyt szerokie dziedziny, żeby we wszystkim być najlepszym. Przez to, że tak późno znalazłam to, co lubię robić i zdecydowałam się temu poświecić, czasami mam poczucie, że zmarnowałam kawał czasu.

Więcej robić, mniej czytać. Nie kupować książek do programowania – po prostu czytać pierwszy lepszy tutorial i próbować robić. Publikować każdy możliwy fragment kodu na GitHubie, nawet jeśli nikt go nie zobaczy.

Załóż bloga wcześniej i pisz! Bo to pomaga ustrukturyzować wiedzę w głowie i ogólnie jest fajne 🙂

Nadal jestem na początku swojej kariery, trudno jest więc mi odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno powiedziałabym sobie, że często nie doceniamy swoich umiejętności i wiemy więcej, niż nam się wydaje. I że większość rzeczy wcale nie jest taka trudna, jak rozłoży się je na czynniki pierwsze. No i jeszcze rzecz, której uczę się cały czas – nie można oczekiwać, że od razu wskoczymy na poziom seniora. I absolutnie nie można sobie wyrzucać, że jeszcze wie się za mało. Przeczytałam ostatnio, że należy porównywać się tylko do siebie, patrzeć na swoje postępy. To chyba jest taka główna myśl, którą staram się kierować 🙂

Samemu sobie powiedziałbym, żeby przyjąć ofertę pierwszej firmy, która zainteresowała się moją kandydaturą. Największe obawy wzbudziła praca u klienta, a nie w biurze tej firmy. Gdybym wcześniej wiedział, jak taka praca wygląda, nie odmówiłbym tej propozycji.

Duży nacisk kładłbym na umiejętności miękkie. Bycie miłym, utrzymywanie kontaktów, nie oszukiwanie, trzymanie się prawdy itp. itd. rzeczy, które mają się nijak do tematu przewodniego – nauka programowania. Z tym że bez umiejętności miękkich to nie ma sensu. Czy to świadome odpoczywanie, czy pogawędka z kimś, bez relaksu, otwartości, miłości, prawdziwości, dociekliwości, pracy itp. itd. nic się nie osiągnie.


Po pierwsze zacząłbym znacznie wcześniej. Po drugie powiedziałbym sobie, żeby poświęcić temu trochę więcej czasu, aby mieć przewagę nad konkurencją na rynku pracy, a także skupiłbym się na jednym języku i szlifował go do perfekcji.

A od siebie dodam tylko tyle, że warto wychodzić z różnymi inicjatywami do społeczności. Blogowanie, prezentacje i robienie czegoś więcej opłaca się finansowo (nie zawsze bezpośrednio), ale też daje mnóstwo satysfakcji. Ostatnio ukazał się odcinek podcastu Ostra Piła, o którym wspomniałem, który w całości został poświęcony temu tematowi. Pracujemy w branży, gdzie całe życie możemy się uczyć nowych, fascynujących rzeczy. Mamy możliwości rozwoju nieosiągalne dla większości innych zawodów. Dlatego też nie ma sensu gnuśnieć w fotelu z puszką piwa w ręku.

Krótkie info:
– z poważnym programowaniem wystartowałem stosunkowo późno (mając ok. 19 lat)
– będąc na studiach, uczyłem się więcej rzeczy we własnym zakresie, aniżeli tego, czego ode mnie na nich wymagano (miałem tak jakby własną ścieżkę nauki); przekładało się to oczywiście na zdobywanie średnich ocen, ale nie to było dla mnie najważniejsze; po kilku latach od tego wyboru mogę sobie wysłać wiadomość, że była to dobra decyzja).

Cóż … przede wszystkim wiedziałbym, które nowe technologie osiągną sukces, a które nie i pewnie poradziłbym sobie, w jaką nową technologię zainwestować czas, żeby stać się w niej poszukiwanym ekspertem. Przez kilka pierwszych lat w pracy nie inwestowałem też zbyt dużo czasu we własny rozwój i to był z pewnością błąd. Być może byłbym dużo dalej, niż jestem w tej chwili. Mam to szczęście, że w firmie, w której pracuję, mam zawsze wpływ na dobór technologii i rozwiązań, mogę się więc rozwijać z każdym kolejnym projektem. Gdybym jednak pracował w firmie zajmującej się jedynie utrzymaniem jakiegoś archaicznego produktu, to poradziłbym sobie czym prędzej zmienić pracę.

Na pewno wszystkich uczelnianych projektów nie robiłbym na zasadzie „oddaj, byleby było 3”, tylko pisałbym porządnie aplikacje, jak najlepiej umiem i przechowywał je na GitHubie. Jest to super sprawa, aby w CV załączyć swojego GitHuba i tam chwalić się swoimi pracami, nawet jeżeli piszemy nudny algorytm przeszukiwania wszerz, to można zawsze o tym porozmawiać z pracodawcą, jest to świetny plus na start każdego świeżego programisty. Również poszukiwania pracy rozpocząłbym jak najwcześniej, ponieważ tam nauczymy się wielu rzeczy przydatnych w branży. No i oczywiście kodować, kodować i jeszcze raz kodować, dla samego siebie albo dla klientów i nie wstydzić się tego, co się zakodowało. Gdy jesteśmy Świeżakami nawet ohydna strona napisana w html css i js już jest przykładem na to, że robimy coś więcej niż inni, uczymy się, rozwijamy, poszerzamy horyzonty. Również poszukując pracy na początku kariery, skupiłbym się tylko na firmach, które pracują w technologiach, jakie mnie interesują. Jeżeli firma w danym momencie nie ma technologi ASP.NET, a poszukuje programisty C++, to ja na pewno podziękowałbym za ofertę z C++ i szukał dalej ASP.NET.

Więcej pisać, najlepiej bardziej kompleksowych projektów. To zdanie chciałbym usłyszeć na starcie mojej przygody z programowaniem. Pisanie samo w sobie dopiero sprawia, że można określić, czy „czujemy to coś”. Zacząłbym wcześniej rozwijać jakiś swój projekt, nawet jeśli wiąże się z nauką podstaw programowania i dokładania do niego kolejnych małych cegiełek. Według mnie uczy to najwięcej, a dodatkowo daje niezwykle dużo frajdy. Jako bonus dodałbym wcześniejsze poznanie dobrych praktyk programistycznych i oczywiście rozwój angielskiego. Może chciałbym wcześniej poznać to, co mnie dziś tak pasjonuje, ale wtedy skąd bym wiedział, że ciekawi mnie to bardziej od innych dziedzin czy technologii? 🙂

Postawiłbym mocniej na angielski, bo obecnie mam trochę problemy z komunikacją w tym języku. O ile czytanie i pisanie nie sprawia problemów, to rozumienie ze słuchu i mówienie czasem bywa kłopotliwe.

Zacząłem pracę na 4 roku studiów. Radziłbym zacząć jeszcze wcześniej, jeśli jest taka możliwość. Zdobywanie doświadczenia to podstawa, nie patrzyłbym na wysokość wynagrodzenia, a na perspektywy zdobycia doświadczenia w danej pracy. Jeśli chodzi o rady, to wspomniałbym o dowożeniu projektów i dotrzymywaniu słowa. Wiąże się z tym asertywność. Mów NIE – jeśli nie będziesz w stanie czegoś zrobić, powiedz NIE i wytłumacz dlaczego. Programiści powinni częściej odmawiać dla dobra obu stron.

„Know something about everything and everything about something” (Thomas Huxley)

Powiedziałbym sobie, że warto się starać, rozwijać i pogłębiać swoją wiedzę. Moja kariera (praca) nie trwa długo, bo dopiero 3 lata, ale tak naprawdę to dopiero od 1-1,5 roku postawiłem na rozwój.

Najważniejsze rady, których udzieliłbym sobie, gdybym mógł:
1) Nie bój się pytać, google nie zawsze doradzi najlepsze rozwiązanie. Ponadto możesz mieć problem XY – czyli możesz mieć problem z implementacją złego rozwiązania trywialnego problemu, nie wiedząc nawet, że można dużo łatwiej.
2) Dziel się efektami swojej pracy i przyjmij krytykę bardziej zaawansowanych od siebie jako pomoc, a nie atak personalny.
3) Wymyślanie koła na nowo to ogromne marnotrawstwo czasu. Bibliotek (szczególnie standardowych) nie pisali idioci. Jest praktycznie pewne, że jako nowicjusz napiszesz rozwiązanie gorsze/błędne/nieprzemyślane. Jedynym powodem reimplementacji podstawowych struktur jest nauka zasady ich działania. Ale jeśli potrzebujesz napisać program, użyj gotowych funkcjonalności.
4) Starannie wybierz kurs/książkę, z której się uczysz.
5) Nie podejmuj się zbyt wielu projektów/zobowiązań jednocześnie, sumarycznie będzie gorzej.

Chciałbym sobie przekazać, że siedzenie po nocach to wcale nie jest dobry pomysł i wcale nie jest się wtedy bardziej produktywnym. Na studiach często zdarzało mi się zarywać nocki, uspokajając swoje sumienie, mówiąc sobie „przecież tyle siedziałem w nocy, zrobiłem tyle, ile się da”. Dziś, kiedy miałem szansę zobaczyć, jak działa na mnie poranek, wiem, że w bloku 6: 00 – 8: 00 zrobię więcej niż dawniej przez całą noc. A co najlepsze – następnego dnia mogę to powtórzyć, bo nie jestem wyczerpany – a nie odsypiać w fałszywym poczuciu wykonania „ogromu” roboty. Każdemu niedowiarkowi (wyjątkowo zatwardziałą wersją tegoż byłem) zalecam spróbowanie przez miesiąc takiego procesu: o 21 przestać patrzeć na monitory (komputer, TV, telefon), iść spać ok. 22:00, wstać koło 5:30 i ok. 6:00 zacząć działać. Można się zaskoczyć, ile da się zrobić w najbliższe 2 godziny.

Aby za 10$ kupić 10000 bitcoinów i nie sprzedawać poniżej 3000$ 🙂 Z miłą chęcią zapłaciłbym podatek od takiego zysku. Myślę, że kilka książek wpisałbym sobie na listę do przeczytania. Pytanie tylko, czy wtedy bym docenił ich wartość? Niektóre rzeczy trzeba odkryć samemu w odpowiednim czasie.

Na pewno doradziłbym sobie, żebym od razu szukał pracy jako programista gier. Od zawsze chciałem nim zostać, ale na początku trafiłem do firmy biznesowej. Stwierdziłem, że wykorzystam ten czas, aby dobrze opanować samo rzemiosło. Niestety potem okazało się to dla mnie ograniczeniem. Dostawałem podobne oferty pracy do tego, co już umiałem. Aby zostać programistą gier, musiałem nauczyć się narzędzi, których nie wykorzystywałem w pracy. W tym celu siedziałem praktycznie codziennie od paru lat po godzinach.

Ochrzaniłbym się za narzekanie i krytykowanie czyjejś pracy, np. kodu. Prawidłowym działaniem, gdy coś jest nie tak, powinno być wyjście z inicjatywą i próba poprawy tej sytuacji. I kontynuowanie, aż do osiągnięcia celu, uzyskania kompromisu albo poddania się i zmiany projektu/firmy. Bez pretensji i wyrzutów wobec nikogo.

Poklepałbym się po ramieniu i powiedziałbym sobie „Rób tak dalej, zajebiście Ci idzie”. Nie zmieniłbym kompletnie nic i niczego nie żałuję. Każda moja decyzja, z pozoru gorsza czy lepsza, doprowadziła mnie, tu gdzie jestem, a jestem w zajebistym miejscu i jestem z siebie dumny.


Myślę, że gdybym mógł przenieść się o 4-5 lat wstecz, na pewno zastanowiłbym się nad studiami, czy są mi one faktycznie potrzebne. Możliwe, że inżyniera nie robiłbym wtedy dziennie, tylko zaocznie i zbierałbym doświadczenie w normalnej pracy w tygodniu. Możliwe też, że jeszcze bardziej bym się przyłożył do nauki JAVY oraz dodatkowo bym się zaczął uczyć technologii Frontendowych, aby było bliżej Full Stack Developer’a. Myślę, że nie warto się zamykać tylko w technologiach Backendowych lub Frontendowych, w dzisiejszych czasach trzeba umieć napisać prostego SELECT’a w bazie danych oraz napisać prostą stronkę, która wyświetli nam jakieś dane, nawet zmockowane czysto w kodzie HTML’a.

Gdybym mógł porozmawiać ze sobą z początku kariery, doradziłbym sobie przede wszystkim, aby skupiać się na jednej rzeczy i starać się ją opanować najlepiej jak się da, a dopiero później zagłębiać się w kolejne rzeczy.

Kilkakrotnie miałem tak, że miałem jakieś swoje złote myśli dla siebie z przeszłości. Ale to wszystko kwestia perspektywy. Jednego dnia coś uznajemy za błąd, a 365 dni później widzimy to jako punkt w podróży do „teraz”, bez którego trudno by było dojść tu, gdzie się jest. Dlatego nawet jeśli coś określiłbym jako błędy przeszłości, to w przyszłości mogę stwierdzić, że określenie ich błędnymi jest błędne. Pomyłka w pomyłce. Dlatego powiedziałbym sobie najwyżej „rób tak jak uważasz, kieruj się sobą”. Chociaż mimo tego wywodu filozoficznego chciałbym uniknąć jednego – straconego czasu na projekty z ludźmi, którzy nie mieli wystarczająco dużo motywacji, aby najdalej po 3 miesiącach porzucić projekt. Ale nie mam na to recepty, a próbowałem różnych rzeczy. Nawet soft skille nie wystarczą.

Powiedziałabym sobie, że programowanie wymaga ciągłego kształcenia oraz dużo cierpliwości. Ucz się systematycznie, nie zastanawiaj się, tylko pisz więcej kodu. Rozkładaj zadania na czynniki pierwsze. Jak coś nie działa i nie możesz znaleźć błędu, to nie męcz się i zostaw ten problem, wróć do niego po kilku godzinach.


- Zawsze weryfikuj swoje założenia i rób to szybko
Mimo iż miło posłuchać rad innych, czy to w bezpośredniej rozmowie, czy czytając książki, to zazwyczaj ciężko jest je odnieść konkretnie do swojej sytuacji. Obecnie staram się możliwie szybko weryfikować wszystkie pomysły, czy to moje własne, czy pochodzące od innych, które chcę wdrożyć. Pozwala mi to zmniejszyć ewentualne koszty porażki. Niestety praktyka pokazuje, że 9 na 10 pomysłów to zwyczajne niewypały, dlatego lepiej szybko uciąć straty, niż brnąć w to dalej.
Ma to zastosowanie w wielu aspektach życia. Zastanawiasz się, czy blogowanie jest dla Ciebie? Napisz 2-3 posty, opublikuj je i zobacz, co z tego wyjdzie. A może jesteś na studiach, do których nie jesteś przekonany? Jak najszybciej spróbuj znaleźć pracę w tym zawodzie, nawet bezpłatną. Jeżeli definitywnie stwierdzisz, że to nie dla Ciebie, im szybciej podejmiesz taką decyzję, tym lepiej dla Ciebie. - Miej plan na siebie
Jeżeli nie wiesz, co chcesz osiągnąć, to możesz być pewny, że niczego nie osiągniesz.
Zastanów się chwilę, czy chcesz robić to, co robisz teraz, za kolejny rok, 3 lata, czy 5 lat. Jeżeli nie to zacznij działać! – jest to również kolejna rada. Nienawidzę stagnacji. Każde działanie jest lepsze, niż stanie w miejscu. - Nie rozdrabniaj się
Możesz osiągnąć więcej, niż Ci się wydaje. Nie marnuj czasu na małe rzeczy, tylko myśl szerzej i uwierz w siebie. Zamiast zaczynać zajmować się dziesiątą już rzeczą, zrezygnuj z części mniej obiecujących tematów, a te wybrane, dzięki sile swojego skupienia, doprowadź do końca. - Zbieraj różne doświadczenia
Ta rada jest szczególnie ważna na samym początku pracy w IT. Skąd wiesz, że to, co robisz jest najlepsze, skoro nie próbowałeś niczego innego? Jeżeli siedzisz zbyt długo w jednej firmie i czujesz, że się już nie rozwijasz, zmień to! Pierwsze lata pracy to najłatwiejszy czas, by zbierać doświadczenia. Jeszcze przyjdzie czas na specjalizację. Wraz z wiekiem dojdzie Ci coraz więcej rzeczy, które trzeba brać pod uwagę, jak rodzina, czy ewentualny kredyt. Wtedy stabilna i dobrze płatna praca nabierze dla Ciebie całkowicie innego znaczenia. - Wyjdź do ludzi
Dla mnie takim wyjściem było założenie bloga. Była to jedna z trudniejszych decyzji, bo musiałem przełamać w sobie wiele barier, ale dziś jestem bardzo z tej decyzji zadowolony. Pokazując siebie i swoją pracę innym bardziej się staramy, jest też większa szansa, że ktoś wskaże nam błędy, których sami nie widzimy. - Cały czas od siebie wymagaj
Tylko dzięki ciągłemu wychodzeniu poza własną strefę komfortu, jesteśmy w stanie się rozwijać. Jak już wcześniej powiedziałem, stagnacja jest nudna i szkodliwa 😉
Przerwa na Facebooka
Jeżeli podoba Ci się moja praca, poświęć chwilę i daj lajka.
Wnioski i podziękowania
Wszystkim gorąco gratuluję osiągniętych rezultatów oraz życzę powodzenia i wytrwałości w przyszłości.
Dziękuję!
Autorzy publikacji
Na koniec, mam jeszcze do Ciebie gorącą prośbę. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł i cała seria, spełnij przynajmniej jeden punkt z poniższej listy:
- Jeżeli uważasz, że ktoś z Twoich znajomych może być zainteresowany tym tematem — podeślij mu link do tego wpisu. Jestem przekonany, że informacje w nim zawarte będą dla niego bardzo przydatne.
- Proszę, Kliknij „Lubię to” w boksie Facebooka odrobinę wyżej. Cel to zebranie 200 polubień do końca 2017 roku. Razem jesteśmy w stanie to zrobić 🙂
- Jeżeli jeszcze nie zapisałeś się na newsletter, proszę zrób to teraz.
- Napisz proszę w komentarzu, jakie były lub są teraz Twoje doświadczenia w związku z początkami w IT. Dzięki rzeczowej rozmowie, wszyscy możemy tylko zyskać. Liczę na Twoją opinię.
- Jeżeli masz jakieś problemy lub wątpliwości dotyczące tematu artykułu, podziel się nimi. Najlepiej w komentarzu poniżej, ewentualnie korzystając z kontaktu.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Tomasz Woliński
20+ BONUSOWYCH materiałów z programowania
e-book – „8 rzeczy, które musisz wiedzieć, żeby dostać pracę jako programista”,
e-book – „Java Cheat Sheet”,
checklista – „Pytania rekrutacyjne”
i wiele, wiele wiecej!
Tomek
Cześć! Jestem Tomek. Programista z zawodu. Bloger i trener programowania z zamiłowania. Na blogu pomagam wejść do branży IT oraz stać się lepszym programistą. Więcej o mnie...
4 Comments
Zaczynając przygodę z informatyką można zostać przytłoczonym i zaskoczonym całą mnogością tematów, oraz spraw jakie przeplatają się między działami informatycznymi. Praca i kariera w IT wymaga jednak poświęceń i nie warto poprzestawać jedynie na nauce zagadnień technicznych.
Cześć Arek. Całkowicie się z Tobą zgadzam. IT potrafi być na początku przytłaczające. Choć jak się teraz nad tym zastanawiam, to potrafi być przytłaczające nie tylko na początku 😉
Jednak nie ma co dać się zwariować. Praca, pracą i technologia, technologią – warto oczywiście poświęcić im trochę swojej uwagi, nie można jednak zapominać, że to powinny być dla nas tylko narzędzia do osiągnięcia jakiegoś celu, a nie cel sam w sobie.
Zaczynając przygodę z informatyką można zostać przytłoczonym i zaskoczonym całą mnogością tematów, oraz spraw jakie przeplatają się między działami informatycznymi. Praca i kariera w IT wymaga jednak poświęceń i nie warto poprzestawać jedynie na nauce zagadnień technicznych.
Studiów informatycznych również nie stawiałbym na pierwszym miejscu. To co się obecnie głównie liczy to praktyka. A tą można pozyskać jedynie w pracy.
Sam się przebranżowiłem do IT i przyznam, faktycznie początki się łatwe. Tym bardziej, że dla mnie to był całkiem nowy temat. Zacząłem od stażu, który znalazłem bez problemu. Nie było z tego wielkich pieniędzy ale pozwoliło mi to też uporządkować już to, co umiem i nabyć nowej wiedzy. Teraz pracuje tu na stałe i to była najlepsza decyzja w całej mojej ścieżce zawodowej.